
Technologie dual-use, choć brzmi to może zbyt technicznie, towarzyszą nam od dawna. Wystarczy wspomnieć GPS, internet czy mikrofalówkę – wszystkie te wynalazki narodziły się w laboratoriach wojskowych, by później odmienić nasze codzienne życie. Dziś obserwujemy podobny proces w medycynie i biotechnologii, gdzie granica między zastosowaniami cywilnymi a militarnymi staje się coraz bardziej płynna.
Termin „dual-use” to nic innego jak określenie technologii, która sprawdza się zarówno na polu walki, jak i w szpitalu. Brzmi abstrakcyjnie? Wcale nie. Mowa o systemach telemedycznych, które pozwalają leczyć żołnierzy w terenie i pacjentów w odległych regionach. O zaawansowanej diagnostyce obrazowej, która służy wywiadowi i onkologii jednocześnie. O biomateriałach ratujących życie niezależnie od tego, czy używa ich chirurg wojskowy, czy lekarz w cywilnym szpitalu. Historia uczy nas, że najlepsze innowacje często rodzą się z konieczności. Zimna wojna dała nam nie tylko wyścig zbrojeń, ale także przełomowe technologie medyczne. Dziś podobną rolę odgrywa wojna na Ukrainie – przyspiesza rozwój rozwiązań, które jutro mogą uratować tysiące żyć w szpitalach na całym świecie.
Polowe hemostatyki, takie jak QuikClot Combat Gauze – opracowane pierwotnie z myślą o ratowaniu życia żołnierzy na polu walki – stały się dziś standardowym wyposażeniem karetek ratunkowych. Dzięki zdolności szybkiego zatrzymania krwotoku poprawiają przeżywalność pacjentów i usprawniają ich transport do szpitala. Zaawansowane systemy telemedyczne, początkowo opracowane dla misji wojskowych w Afganistanie, to dziś kompleksowe platformy umożliwiające zdalną opiekę medyczną w najtrudniejszych warunkach. Składają się z przenośnej stacji polowej wyposażonej w tablet wojskowy z ultrasonografem, EKG i podstawowymi urządzeniami diagnostycznymi, komunikacji satelitarnej zapewniającej szyfrowaną transmisję danych oraz modułu telekonsultacji pozwalającego na jednoczesne połączenie z kilkoma specjalistami. Podczas pandemii COVID-19 te same systemy znalazły zastosowanie w zdalnym monitorowaniu pacjentów domowych, wirtualnych oddziałach intensywnej terapii oraz mobilnych punktach testowania. W regionie Amazonii umożliwiły one konsultacje położnicze z ginekologami z dużych ośrodków, znacząco obniżając śmiertelność matek i noworodków. Dzięki architekturze opracowanej dla potrzeb frontu, lekarz pracujący w odległych regionach ma dziś dostęp do zaplecza diagnostycznego porównywalnego z wyspecjalizowanymi klinikami. W sektorze cywilnym technologie dual-use znajdziemy w diagnostyce obrazowej, drukowaniu 3D do celów rekonstrukcyjnych, automatyzacji terapii czy szeroko pojętej medycynie katastrof. Przykładami mogą być urządzenia do szybkiej transfuzji krwi i podgrzewania płynów, które opracowane dla wojskowych misji, znalazły zastosowanie w szpitalach cywilnych oraz ratownictwie medycznym. Innowacje takie jak SurgiBox – sterylna przenośna sala operacyjna, umożliwiająca wykonywanie zabiegów tam, gdzie brakuje infrastruktury medycznej, są bezpośrednio wykorzystywane przez organizacje humanitarne niosące pomoc ofiarom katastrof i konfliktów zbrojnych.
W Polsce obserwujemy dynamiczny rozwój technologii podwójnego zastosowania. Krajowe ośrodki badawcze systematycznie zwiększają zaangażowanie w projekty dual-use, dostrzegając w nich znaczący potencjał zarówno naukowy, jak i komercyjny. Obecna sytuacja geopolityczna wpłynęła na zasadniczą zmianę skali dostępnego finansowania. Programy takie jak NATO DIANA oraz krajowy program PERUN umożliwiły polskim naukowcom dostęp do źródeł finansowania, które wcześniej pozostawały poza ich zasięgiem. DIANA to akcelerator innowacji NATO, który wspiera projekty od biotechnologii po sztuczną inteligencję w medycynie. Oferuje nie tylko pieniądze, ale także dostęp do międzynarodowych partnerstw i infrastruktury badawczej. PERUN z kolei to polska odpowiedź na potrzeby dual-use – kilka miliardów złotych przeznaczonych na projekty, które mają służyć zarówno bezpieczeństwu, jak i cywilnej opiece zdrowotnej. Dodatkowo fundusze europejskie jak Horizon Europe dostosowały się do nowej rzeczywistości. Priorytetem stały się interdyscyplinarne projekty łączące biotechnologię z cyfryzacją, inżynierią materiałową z telemedycyną. To oznacza nowe możliwości dla polskich zespołów, które chcą tworzyć rozwiązania przydatne zarówno w sytuacjach kryzysowych, jak i w codziennej praktyce medycznej.
Co fascynuje, to tempo zmian – technologie, które jeszcze dekadę temu wydawały się science fiction, dziś ratują życie w szpitalach polowych i centrach traumatologii. Druk 3D biomateriałów, sztuczna inteligencja w diagnostyce, przenośne sale operacyjne – to wszystko już nie jest przyszłością, to dzisiejsza rzeczywistość. Inwestowanie w technologie dual-use stanowi strategiczny wybór z kilku istotnych powodów. Rozwiązania, które przechodzą weryfikację w najtrudniejszych warunkach – na froncie, podczas katastrof naturalnych czy w miejscach pozbawionych podstawowej infrastruktury – charakteryzują się wyjątkową niezawodnością i uniwersalnością zastosowań. Ten proces można porównać do swoistej selekcji innowacji, gdzie tylko najlepsze i najbardziej odporne rozwiązania przechodzą do szerokiego wykorzystania. Polska nauka i gospodarka znajdują się obecnie w wyjątkowej sytuacji. Dysponujemy odpowiednio wykwalifikowanymi kadrami, innowacyjnymi pomysłami, a jednocześnie mamy dostęp do znaczącego finansowania i międzynarodowego wsparcia. Analizując dynamikę rozwoju w krajowych ośrodkach badawczych, można stwierdzić, że perspektywy dla sektora technologii podwójnego zastosowania są obiecujące, choć oczywiście wymagają dalszego monitorowania i systematycznej pracy.